19.06.2017 grupa najmłodszych uczniów SP nr 2 ze Świdwina, czyli klasa zerówkowiczów wybrała się na wycieczkę do Kołobrzegu.
Program, który im zaproponowaliśmy był dość oryginalny i ciekawy. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Były w nim atrakcje, które niekoniecznie dzieci widziały podczas pobytu z rodzicami w Kołobrzegu.
Pierwszym punktem programu była wizyta w Muzeum Oręża Polskiego. Może na początek miejsce wydaje się dość poważne i patetyczne jak na 6-latków. Jednak to tylko pozory. Pracownicy muzeum potrafią w ciekawy sposób przybliżyć tematykę związaną z historią oręża polskiego i zwrócić uwagę na te eksponaty, które zainteresują najmłodszych. Było mnóstwo pytań, widać było, że tematyka militarna bardzo dzieci zainteresowała.
Po wizycie w muzeum przyszedł czas na to, co dzieci lubią najbardziej, czyli słodycze. Odwiedziliśmy Manufakturę Słodyczy – Karmelowo. Tam dzieci poznały proces produkcji kolorowych karmelków, same miały okazję zrobić lizaka w wybranym przez siebie kształcie serca czy kwiatka.
Dzieci zaopatrzone w samodzielnie zrobione lizaki odwiedziły Miasto Myszy. Miasto Myszy to niesamowite miejsce, gdzie rządzi ok. 500 małych myszek ukrytych w podziemiach dawnego Kapitanatu Portu Morskiego. Wnętrze odwzorowuje mysią norę porośniętą zieloną trawą i korytarze z oryginalnymi rurami w fluorescencyjnych barwach przypominającymi ciągi kanalizacyjne, jakie znajdują się pod każdym miastem. Korytarze prowadzą do sal stylizowanych na: Kosmos w świetle UV, zimę, wakacje, miasteczko, tropiki. Miasto Myszy zrobiło na wszystkich ogromne wrażenie i chyba nie było dziecka, które bałoby się wesołych myszek!
Po dość intensywnym programie dzieci zasłużyły na solidny obiad. Pojechaliśmy do pięknego i atrakcyjnego miejsca, jakim jest Port Jachtowy. Tam w restauracji Sailor Port zjedliśmy obiad oraz deser.
To jeszcze nie koniec wycieczki! Po obiedzie całą grupą udaliśmy się na plażę na mały piknik. Pogoda w tym dniu dopisała, było upalnie i słonecznie, wiec pobyt na plaży był wielką frajdą i przyjemnością. Dzieci zabrały ze sobą kocyki, piłki, wiaderka, łopatki. Było tak dobrze, że żal było wyjeżdżać.
Pomimo dość intensywnego programu dzieci były bardzo dzielne i świetnie się spisały na swojej pierwszej szkolnej wycieczce!
Zostaw komentarz